Niezależnie od tego, jaką aktywność w ciąży wybierzesz, powinna ona spełniać trzy najważniejsze kryteria:
- Po pierwsze – powinna sprawić, że podejmujemy ją chętnie! Mamy ochotę wyjść z domu, a po skończeniu nie żałujemy, że z niego wyszliśmy. Było warto, jutro tam wrócę.
- Po drugie – aktywność, którą wybieramy, służy nam, ale nie tylko ze względu na poprawę samopoczucia, ale też naszego zdrowia. Zajęcia powodują zniwelowanie typowych w ciąży bólów kręgosłupa, rwy kulszowej, zgagi czy skurczów łydek. Moje ciało czuje się dobrze, więc cała jestem zadowolona
- Trzecie kryterium – to uczucie, że ćwiczenia przygotowują mnie do porodu – poprzez przygotowanie nie tylko ciała, ale również umysłu! Prawidłowe oddychanie, nauka technik relaksacyjnych, wizualizacje, to wszystko powoduje, że poziom strachu przed porodem maleje, a świadomość, że sobie poradzę jest odwrotnie do niego proporcjonalna. To poniekąd powtórka pierwszego punktu, czyli jeśli czuje się dobrze, to z pewnością jestem spokojna i zrelaksowana.
Powyższe punkty to trzy fundamentalne „checkpointy”. Znalazłaś zajęcia, po których czujesz się tak, że zakreślasz trzy plusiki koło powyższych punktów? – BINGO! Teraz pozostaje Ci systematyczność w uczęszczaniu na zajęcia… za którą trzymam kciuki!